Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?    Cyberbezpieczeństwo
AKCEPTUJĘ

Od Śmierci do Świata

TRZYNASTE DRZWI

Wielkie przejście albo spotkanie ze Śmiercią

      Wszystko co żyje ma kiedyś swój kres - wcześniej czy później musi obrócić się w proch, by dać początek nowemu istnieniu. W ten oto sposób świat i przyroda ciągle się odradzają. Podobnie ziarna, które zostały posiane, będą zebrane. Dotyczy to również myśli człowieka, które są zaczątkiem jego działań i wydarzeń. Jak widzimy, Śmierć - przez długi czas pozostająca kartą bezimienną z powodu lęku, jaki wywoływała - znajduje się w środku Tarota. Współczesne społeczeństwo najchętniej umieściłoby tę kartę na końcu talii. Tutaj sprawa ma się inaczej, bowiem śmierć nie jest rozumiana jako końcowy etap życia, ale jako zasada odnowy, regeneracji, przejście pomiędzy dwiema wizjami rzeczywistości - zewnętrzną i wewnętrzną. Nie ma tu mowy o zniszczeniu, końcu samym w sobie, ale raczej o nowe stworzenie, o życie płodowe.
      Podróżując po Kole Życia, właśnie teraz Głupiec jest w stanie zrozumieć, że nie został skazany na ciągłe narodziny i śmierć bez możliwości powrotu. Tutaj może spojrzeć na wszystko z nowej (innej) perspektywy i przejść do innego świata, umrzeć i narodzić się ponownie. Po tym wszystkim Głupiec może teraz stanąć naprzeciwko czternastych drzwi.


CZTERNASTE DRZWI

Objawienie albo spotkanie z Umiarkowaniem

      Zdarzył się cud! Głupiec, po wyzwoleniu się z kajdan wiążących go z życiem i niekończącym się cyklem wiecznych powrotów, wreszcie staje się świadomy, że żyje poprzez fakt, że sam jest źródłem życia, a nie jednym z jego produktów. Przypomina teraz gwiazdę, słońce wytwarzające własną energię, światło, którym obdarza wszystko wokół. W nim i poprzez niego płyną teraz strumienie życia, które są niewyczerpane, nieśmiertelne, wieczne. Po otrzymaniu objawienia o płodnych i wiecznie odnawialnych źródłach życia, które rodzą się i płyną w nim samym, Głupiec może zastukać do piętnastych drzwi.


PIĘTNASTE DRZWI

Doświadczenie władzy albo spotkanie z Diabłem

      Głupiec został w ten sposób właścicielem wyjątkowej formy życia, z której wywodzą się wszystkie istoty. Znajdujemy się na poziomie świadomości, która wykracza daleko poza nasze pojmowanie. Żeby to w pełni zrozumieć, wyobraźmy sobie, że mamy władzę nad życiem i śmiercią wszystkich stworzeń, z sobą włącznie. Bylibyśmy kimś w rodzaju boga na ziemi. Ale co byśmy zrobili z tą władzą? Czy wcześniej lub później nie obróciłaby się przeciwko nam? Czy można sobie wyobrazić wszystkie stworzenia, świat, kosmos, które się nieustannie rozprzestrzeniają, a żadna moc nie jest w stanie ich powstrzymać i wyznaczyć im granic? Taka jest pokusa Diabła - upadłego anioła Tarota, mającego siłę i władzę - objawiona Głupcowi, gdy przekraczał poprzednie drzwi. Doświadczywszy pokusy, której się oparł, Głupiec może stanąć przed szesnastymi drzwiami.


SZESNASTE DRZWI

Katastrofa albo spotkanie z Wieżą

      Głupiec uosabiający nas w cyklu Koła Życia, znajdując się w uprzywilejowanej sytuacji, nie powinien jednak nigdy zapominać skąd przychodzi, skąd czerpie siły i wieczne życie. Jeśli będzie z uporem źle używał swych darów, cofnie się i powróci do punktu wyjściowego, a nawet upadnie niżej niż kiedykolwiek wcześniej. Z drugiej strony, jeśli pokona pokusę Diabła, wtedy osiągnie swój pierwotny, czysty i boski stan, o którym nie pamięta. Odnajdzie ponownie swą świadomość i poczuje się wolny. Takie jest właśnie znaczenie tego przełomu, który jest powrotem do punktu wyjścia. Powróciwszy do miejsca, z którego przyszedł, Głupiec może przejść przez siedemnaste drzwi.


SIEDEMNASTE DRZWI

Natchnienie serca albo spotkanie z Gwiazdą

      Rozgwieżdżone niebo przedstawione na tej karcie uosabia ogromne możliwości oferowane nam przez nasze życie, w harmonii ze wszystkimi dookoła, bez zawiści jest wyrazem wolnego serca. Osiągnąwszy tę wolność, Głupiec może zastukać do osiemnastych drzwi.


OSIEMNASTE DRZWI

Pragnienie wolności albo spotkanie z Księżycem

      Człowieka wiążą ze światem zewnętrznym jego uczucia, pragnienia i potrzeby. Nie może stać się wolny bez miłości, ale nie może też pozostać wolny kochając. Taki jest jego największy paradoks. Musi go rozwiązać, inaczej będzie żył iluzjami, ograniczony swymi pięcioma zmysłami, poprzez które postrzega świat i rzeczywistość. Wygląda to tak, jakby jego duch rozpoczął podróż, podczas gdy dusza, ciągle związana z ciałem, nie była w stanie za nim podążyć. Zmysły zakotwiczone są w realnym świecie i tam mają swoją rację bytu. Głupiec musi zapuścić własne korzenie, używając siły ducha i z niego czerpać inspirację do wyzwolenia. Uwolniwszy się, będzie mógł pobiec w kierunku światła dziewiętnastych drzwi.


DZIEWIĘTNASTE DRZWI

Poszukiwanie jedności albo spotkanie ze Słońcem

      Dobrze mieć solidne korzenie pozwalające rosnąć, rozwijać się i rozprzestrzeniać. Porównując Głupca do drzewa, możemy przewidzieć, że osiągnął ten etap podróży, w którym osadził się w głębokiej, istotnej i absolutnej rzeczywistości życia. Jednak jego serce ciągle pozostaje niespokojne, a odruchy serca rodzą emocje. W ten sposób pozostający pozornie w bezruchu Głupiec - drzewo, pozwalając nieść się swym uczuciom, pragnieniom i potrzebom, może spowodować emocjonalną trąbę powietrzną. Z drugiej strony, gdy skieruje je w swoją stronę i zechce się z nimi połączyć, będzie mógł przejść do przedostatnich drzwi.


DWUDZIESTE DRZWI

Ocena albo spotkanie z Sądem

      Po tym, jak Głupiec osiągnął harmonię wewnętrzną i ponownie nie odkrył swą pierwotną naturę, zostanie oceniony według swej prawdziwej wartości - za to, kim jest, a nie w kategoriach dobra i zła. Etymologicznie słowo "szacować, oceniać" łączy się z "kochać i mierzyć". I tu pojawia się kwestia oceny dokonanej z miłością, która nie potępia i nie skazuje. Z drugiej strony, nic się przed nią nie ukryje, ponieważ jest to miara prawdy. Teraz Głupiec może zrobić ostatni krok w Kole Życia.


DWUDZIESTE PIERWSZE DRZWI

Spełnienie albo spotkanie ze Światem

      Osiągnęliśmy poziom, który wyklucza jakiekolwiek definicje, słowa bowiem wszystko upraszczają, czynią rzeczy iluzorycznymi. Musimy zadowolić się stwierdzeniem, że za tymi drzwiami nie ma końca, początku, nie ma narodzin ani śmierci, wszystko stało się wiecznością. Poszukiwania Głupca, czyli nasze poszukiwania, wykraczają poza granice naszego umysłu.